>>> JAK SIĘ ZDROWIEJE <<<

[kali]

Rozumiem euforię pasterki. To jest tak (przynajmniej w moim przypadku) jakby się budziło z długiego snu, wszystko działo się poza mną. Teraz się budzę, cały świat nagle zaczął mnie interesować, wyrabiam swoje poglądy, tworzę swoj obraz. nareszcie czuję że ja to po prostu ja, taka a nie inna. Też dużo czytam , prawie po roku usiadłam do pianina, bo uwierzyłam że potrafię, a nawet jeśli nie to robię to tylko dla własnej przyjemności.

A najciekawsze jest dla mnie to, że zaczęłam rejestrować siebie jako całość, jako cały organizm, w ogóle zauważam moje istnienie.

A zaczęło się od świadomości utraty kontroli nad sobą, chciałam być po prostu wolnym człowiekiem. jednak dużo czasu upłynęło zanim uświadomiłam sobie że to nie może być łatwe .


Przesyłam pozdrowienia dla wszystkich uwielbiających matematykę i fizyką.

[Einu]

*tutaj wcześniej był post do którego się odnosi ta wypowiedź, ale już się nim zaopiekowałam[Ailuros]*
Ty to widzisz i nie grzmisz? (to chyba zwrot do Boga)
jakie znaczenie ma rozmiar? jeśli jest celem, do którego droga prowadzi przez ograniczanie siebie? ja rozumiem, jak ktoś ma taką otyłość, że dla zdrowia własnego powinien... ale do jasnej Anielki, żeby się na minimum utrzymania przy życiu skazywać, żeby w kostium wejść? przecież to czyste szaleństwo!
jakie ma znaczenie, ile ważysz, rozmiar, fałdka tu i ówdzie? czy to tworzy Ciebie? a dusze może sobie na dietę wziąć? może zrzucić trochę ambicji i cieszyć się swoją doskonałością w naturalnej postaci?
nie każdy ma "patykowatą" sylwetkę i całe szczęście
ja mówię: normalne podejście! jak się komu nie podoba, niech gdzie indziej patrzy... jak nie jestem "jakaś tam" to dlatego, że jestem sobą i chcę sobą pozostać... wolę książkę poczytać, albo pospać, niż diety studiować - ile ja na to czasu straciłam kiedyś... te ciągłe wyrzuty sumienia, liczenie - paranoja
nie słuchaj innych - nie mają oni szablonu na Ciebie - tłuszczyk na brzuszku i bioderkach jest SEXY - jesteśmy kobietami
każdy normalny facet i kobieta wiedzą, że nie obwód czegoś tam decyduje o Tobie - ale Twój rozum i dusza - i to powinnaś pielęgnować i tym się opiekować: a o ciało dbaj dla podtrzymania zdrowia, nie dla osiągania "celów" - nie jesteś koniem wyścigowym nie musisz być jakaś tam... i osiągać jakiś tam wyników... bądź szczęśliwa

[carolinka]

[carolinka]

To się nie pojawiło (nie wiem czemu, znowu coś pochrzaniłam;) ale [b]pierwsza część mojej odp. to cytat z wypowiedzi Einu[/b]

[Angiee]

Einu, jakoś mi wcześniej umknął ten twój post, a szkoda bo jest naprawdę śliczny
może to wina mojego nastroju, ale aż mi sięłazka w oku zakręciła i całąsobą krzyczałam- święte słowa
pozdrawiam







a tak nawiasem mówiąc tak sobie siedzę i czytam forum... i cieszę się, że istnieje i że tworzą je tak cudowni i wspaniali ludzie ... i bardzo jestem zadowolona, że tu trafiłam

[Fifetka*]

Czytam i bardzo was podziwiam. I zazdroszczę Wam. Tez chciałabym być już na tym etapie leczenia. Ja mimo tego, że też tak uważam (wygląd jest niczym-to co wsrodku liczy sie dużo bardziej!!!), znacznie trudniej mi to wprowadzić w praktykę... Coś mnie jeszcze blokuje. Gratuluję Wam podejścia.

[carolinka]

Oj, Fifetko*, mi nie masz czego gratulować!
Czasem mi się wydaje że jestem chorągiewką trzepoczącą na wietrze- ten zaszumi a ona już, w drugą stronę. albo nieustannym balansowanie góra - dól! nie wiem, dlaczego tak jest, skąd to niezrównoważenie. wiem, że problemy w relacjach z innymi to kwestia wnętrza, ale dziś - w dole - trochę się poprzekomarzam z poprzednim moim postem i zapytam - ale jak wnętrze ma promienieć, jak może emanować radością, PEWNOŚCIĄ SIEBIE gdy nie podoba się sobie, nie czuje się pewnie w swojej skórze?
Ja mniej zwracam uwagę na mój wygląd niż kiedyś, ale rozumiem o co może chodzić Fifetce*.
Bardzo mocno Was pozdrawiam, nie pisałam parę dni i przyznam że mi czegoś brakowało!
a jutro jednodniowa eskapada do Stolycy, w której nigdy nie byłam i której geografia jest dla mnie zagadką. oj, będzie się działo

[Kay]

W trakcie wedrowek po czelusciach sieci, natknelam sie na wypowiedz pani Geneen Roth, ktora "przez 17 lat zgubila i znalazla ponad 1000 funtow, nie bylo czegos, czego nie zrobila, diety ktorej nie sprobowala, jedzenia, ktorego nie zwymiotowala, pozarla, lub czym sie nie glodzila". Az za bardzo to znajome.

Po takim stwierdzeniu pani ta ma jakies doswiadczenie w wychodzeniu z naszych uzaleznien, wiec pozwole sobie przytoczyc jej opinie.

NOrmalne kobiety maja zmarszczki, obwisy, rozstepy. Poniewaz my sie nie porownujemy do normalnych kobiet, nasze odczucia co do wlasnego ciala sa z zasady nierealne. (Hameryke odkryla) Poniewaz nasze dalekie od wyretuszowanego idealu ciala sa wskaznikiem naszej porazki, skazujemy je jako niewarte zachodu.
Co gorsze, asumujemy, ze nasze nie perfekcyjne ciala swiadcza o nieidealnym wnetrzu duszy. Przypisujemy fundamentalne znaczenie do rozmiaru i ksztaltu ciala a gdy te nie sa w stanie sprostac niemozliwym wymaganiom, czujemy sie wrecz wadliwe, nic nie warte i z gory skazane na potepienie.

Nastepnym razem gdy sie trafi okazja, przyjrzyjmy sie dobrze jak naprawde wyglada zyjaca kobieta. Prosze wybrac kogos, kto prekroczyl prog dojrzewania wiecej niz 10 minut temu. Zauwaz zmarszczki, rowki, wypuklosci i powtorz: Tak wyglada troska o innych, milosc, nadzieja, odbita codziennosc na zywym ciele.
Zycie nie polega na tym, zeby opuscic ten swiat w takim samym stanie w jakim w nie weszlismy.
Zycie polega na zyciu. Na zrozumieniu, ze to ty jestes ta nagroda, tym jedynym miejscem gdzie mozesz znalezc swoje szczescie.

Zmien podejscie do siebie.
Popatrz na swoje nagie cialo i zauwaz, ze to jest w jaki sposob kazda zywa kobieta wyglada. Powiedz to glosno ze to wlasnie tak wyglada normalna zywa kobieta.
I pamietaj ze mowisz prawde absolutna. "

Podobalo mi sie. Tak cholernie proste i tak prawdziwe.
_________________
"The more I know people, the more I like animals"

XOXO
~K

[Frida]

tyle nas jest.. wszyscy ktorzy sie tu wypowiadaja maja takie problemy jak ja.. teraz to rozumiem. ja tez mam chwile ze chce wyzdrowiec ze patrze na moje zycie i pragne aby bylo jeszcze piekne, a nikiedy wszystko wraca (...).....
ma nadzieje ze damy rade i ze wszystkie pokonamy te chorobe mimo wszystko co teraz myslimy i w jakim jestesmy humorze

hmmm... zle myslimy niestety jeszcze... szukaj dalej / pasterka

[Kay]

Hey,
Tyle nas jest.
Prawda.

Ale to forum jest duzo zdrowsze niz te inne. I duzo bardziej puste.
Moze dlatego ze ozdrowiali odchodza od wspomnienia ED, moze z innych wzgledow.

To ze tu jestes, to juz dobrze. Jestes na dobrej drodze, glowka w gore i do przodu. Wszystko co ma poczatek, ma swoj koniec, wiec i to piekielko wlasnej produkcji tez koniec miec musi.

Uwierz w siebie, bo "jesli myslisz ze mozesz, to mozesz, a jesli myslisz ze nie mozesz, to masz racje".

Jak ja wyszlam, to i ty możesz.

_________________
"The more I know people, the more I like animals"

XOXO
~K

[Paulinka;-))]

Jest Nas dużo i dobrze;-)))) Bo zdrowie jest spoko Ja też porzuciłam myśli o chudnięciu, ale one wracają. Wracają i jeszcze długo będą wracać. Ale przecież Wy wiecie, że warto się pomęczyć)))))) Bo życie jest piękne!!!!!! Nie łatwe- ale właśnie dlatego, że pomimo trudności jest piękne;-)) Ja w to wierzę. I pamiętajcie- nie od razu Kraków zbudowano....


Pozdrawiam;-)) For All
_________________
"Myśli i tak powrócą, ale postarajcie się je odsunąć. Macie do wyboru: albo panować nad swoim umysłem, albo pozwolić, by on zapanował nad nami."......

[Frida]

mam nadzieje ze warto. czasem to prostu odechciewa sie zyc. zycie staje sie bezsensowne i nic nie warte. chcialbym zeby chwila kiedy znow poczuje sie szczesliwa na prawde szybko nastapila. i zeby w tej chwili waga i wszystko zwiazane z choroba bylo nie wazne.

da sie zrobic prawda?

pozdrawiam wszystkich! 3mcie sie

[Paulinka;-))]

No jasne, że się da!! Ale... niestety powoli...
_________________
"Myśli i tak powrócą, ale postarajcie się je odsunąć. Macie do wyboru: albo panować nad swoim umysłem, albo pozwolić, by on zapanował nad nami."......

[pasterka]

da sie na pewno

ps. jak widzisz nie tylko ja ci mowie ze to wymaga czasu ;)
_________________
każdy problem ma rozwiązanie. jeśli nie ma rozwiązania to nie ma problemu.

[fate]

ja nie wiem jak sie zdrowieje,bo chyba nie doczekalam jeszcze ego
chwilowo przecodze eap"o ku****jaki ja powor"
wiem,ze to jest tak przyziemne,ze gorzej byc niemoze...
Pasterka napisalas o tych ludziach- tak oni woleliby byc najbzydsi ale cieszyc sie ze aja cos
ja tez mam rodzicow,dom,szkole,rodzenstwo,psy i wiele innych rzeczy z ktorych nie ptrafie se tak szczerze cieszyc- chociaz bardzo chcialabym
i jeszcze to odchudzanie- ja naprawde mam go dsoc,chcialabym sie ZAAKCEPTOWAC- a wiecie,ze to jest cyba najgorsze do zrobienia
hmmm
no i moje chore leki i to wszystko sie poteguje i ja wiem,ze trace zycie na gowno na rzeczy przyziemne i glupie i nie wiem co robic....
:O
_________________
jestem tym kogo sie boisz